Posłał wątpiących i nierozumiejących

Sobota Wchodzę do sklepu na cotygodniowe zakupy. Widzę go już z daleka. Piękny, mały, jeszcze nie w pełni rozwinięty, różowy bukiet róż. Wyciągam z wiaderka i pakuje do koszyka. W domu orientuje się, że nie mam wazonu. Rozglądam się po kuchni w poszukiwaniu czegoś, co go zastąpi. Na lodówce widzę pusty  słoik po ogórkach kiszonych od mamy.  Ściągam go, wlewam wodę i  wkładam mój bukiet. …

0 Komentarzy