Zachwyca mnie, że Jan Chrzciciel wiedział z całą pewnością kim jest, a kim nie jest. I w momencie kiedy inni „snuli domysły”, on wstał i przemówił: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów.” Ktoś mądry kiedyś powiedział mi, że tym właśnie jest pokora. Pokora jest poznaniem prawdy o tym, kim się jest i kim się nie jest.
Ja często pokorę myliłam z pewnego rodzaju uniżeniem siebie względem innego. I oczywiście czasem uznaję swój błąd lub obszar, gdzie mam jeszcze wiele do nauczenia się. Ale innym razem pokorą będzie spojrzenie na siebie i powiedzenie: „Z tym poradziłam sobie świetnie.”
Jest to wciąż dla mnie obszar do pracy, bo nieraz słowa innych sprawiają, że tracę pewność w to, kim jestem. Ale wiem już, że drogą do odnalezienia siebie, jest relacja z Jezusem. Bo On na modlitwie nieustannie mi pokazuje kim jestem i tym samym uczy pokory.
„Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem świętym i ogniem. Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch święty zstąpił na Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a nieba odezwał się głos: Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie.”
Łk 3,15-16.21-22
Pytania do refleksji:
- Czym jest dla Ciebie pokora?
- Kim jesteś, a kim nie jesteś?
- Czy jesteś w stanie odnieść do siebie słowa: „To mój syn umiłowany/córka umiłowana”?
WIĘCEJ TAKICH ROZWAŻAŃ ZNAJDZIESZ W KSIĄŻCE „KOBIECYM OKIEM NA EWANGELIE NIEDZIELNE – ABY ZAKUPIĆ – KLIKNIJ W OBRAZEK!